czwartek, 28 listopada 2024

Tapputi-Belat-ekallim, mistrzyni pachnideł

Żyła za panowania asyryjskiego króla Tukulti-Ninurty I. Na piąty rok panowania tego władcy, tj. ok. 1240 p.n.e., datowana jest gliniana tabliczka, której tekst podyktowała skrybie. Musiała być ceniona jako ekspertka w swoim zawodzie, bo imiona wykwalifikowanych osób pracujących dla królewskiego dworu rzadko występują w dokumentach. Tapputi-Belat-ekallim jest pierwszą w swojej dziedzinie, której imię się zachowało.

Niestety, znaleziona w roku 1903 w królewskiej bibliotece w Aszur tabliczka przetrwała w nie najlepszym stanie, przełamana i częściowo uszkodzona, a część wyrazów z tekstu ma nieznane skądinąd znaczenie:

Jeśli chcesz wytworzyć pachnący olej trzcinowy: (bierzesz) 2 𝘴𝘶𝘵𝘶 (tj. ok. 20 litrów) trzciny razem z ich 𝘵𝘶𝘣𝘢𝘲 (czyli całą trzcinę). Po ich umyciu ustawiasz duże naczynie (𝘥𝘪𝘲𝘢𝘳𝘶) z 𝘴𝘢𝘩𝘪𝘵𝘴𝘶 (nieznany termin, określenie materiału lub objętości?) i podgrzewasz 𝘵𝘢𝘣𝘪𝘭𝘶 (wonny składnik) ze świeżą, dobrą wodą ze studni pałacowej Aszuru. Przelewasz do naczynia 𝘩𝘢𝘳𝘶. Następnie wylewasz na wierzch tej płynnej mieszanki w naczyniu 𝘩𝘢𝘳𝘶: 1 𝘲𝘢 (tj. ok. 1 litr) 𝘩𝘢𝘮𝘪𝘮𝘶 (wonny składnik), 1 𝘲𝘢 𝘫𝘢𝘳𝘶𝘵𝘵𝘶 (wonny składnik), 1 𝘲𝘢 mirtu, dobrej jakości, przefiltrowanego. Oto twoje miary, które należy podzielić według ilości wziętej wody. Wykonujesz (opisane kroki) o zachodzie słońca i o zmroku. Ma się macerować przez noc. O świcie, gdy wschodzi słońce, filtrujesz płyn i te aromatyczne składniki przez tkaninę 𝘴𝘶𝘯𝘶 do misy 𝘩𝘪𝘳𝘴𝘶. Usuwasz 𝘮𝘪𝘯𝘥𝘶𝘩𝘳𝘶 (rodzaj cząstek, osad?). Mieszasz 3 𝘲𝘢 zmiażdżonej cibory z tą płynną mieszanką. Usuwasz 𝘱𝘢𝘩𝘩𝘶 (gruboziarniste cząstki?). Na wierzch tej płynnej mieszanki aromatycznej w misie 𝘩𝘪𝘳𝘴𝘶: 3 𝘲𝘢 mirtu, 3 𝘲𝘢 trzciny, zmiażdżone i przefiltrowane. Odmierzasz 4 𝘴𝘶𝘵𝘶 tej płynnej mieszanki, która (macerowała się) przez noc z aromatycznymi składnikami. Przecedzasz przez sito: 1½ 𝘲𝘢 niefiltrowanego zacieru z migdałów (razem z) 2 kubkami (𝘬𝘢𝘴𝘶) — małe kubki — wiórków z drzewa 𝘬𝘢𝘯𝘢𝘬𝘵𝘶. Zbierasz olej (wytworzony) w naczyniu 𝘩𝘢𝘳𝘶. W płynnej mieszance…

W następnych trzech, gorzej zachowanych kolumnach opisano dalszą część wieloetapowego procesu. Tekst kończy podsumowanie treści:

Przepis na perfumy z 2 𝘴𝘶𝘵𝘶 przetworzonego oleju trzcinowego, odpowiednie dla króla, według słów Tapputi-Belat-ekallim, wytwórczyni perfum; miesiąc Muhur-ilani, 20 dnia; za podczaszego Szunu-kardu.

KAR 220: VAT 10165, VAT 10445, VAT 12269 (fragm.), Vorderasiastisches Museum, Berlin.

piątek, 22 listopada 2024

Akoniton, zabójca wilków

Grecy nazywali go 𝘢𝘬𝘰𝘯𝘪𝘵𝘰𝘯, od czego pochodzi jego łacińska nazwa, używana współcześnie w botanice: 𝘈𝘤𝘰𝘯𝘪𝘵𝘶𝘮. W dawnej Polsce znany był jako mordownik, wilczy jad lub piekielne ziele.

Zawiera jedną z najsilniejszych roślinnych trucizn, akonitynę, która może się wchłaniać także przez skórę. Pliniusz o jego zabójczych właściwościach pisze obrazowo: „jest trucizną skutkującą najszybciej ze wszystkich trucizn, tak szybko, że jeśli tylko dotknąć nim narządów rodnych samicy zwierzęcia, nie przeżyje dnia”. Zapewne stosowano go jako truciznę na wilki, dlatego nazywano go także 𝘭𝘺𝘬𝘰𝘬𝘵𝘰𝘯𝘰𝘯 (zabójca wilków), zaś z powodu podobnego określenia Pliniusz nadmienia o wręcz niewiarygodnej toksyczności: „Niektórzy nazywają go 𝘮𝘺𝘰𝘬𝘵𝘰𝘯𝘰𝘯 [zabójca myszy], gdyż jego zapach zabija myszy nawet ze znacznej odległości”.

Jedną z dwunastu prac zleconych przez króla Eurysteusza Heraklesowi miało być dostarczenie na królewski dwór Cerbera, wielkiego trzygłowego psa, który strzegł wejścia do podziemnej krainy zmarłych. Herakles udał się na wybrzeże Morza Czarnego, gdzie w jaskini znajdowało się zejście do Podziemia. (Później w pobliżu tego miejsca powstała grecka kolonia zwana Herakleą Pontyjską, czyli Herakleą nad Morzem Czarnym; obecnie miasto nazywa się Karadeniz Ereğli, co po turecku oznacza to samo). Bohater zszedł do krainy zmarłych i mocarnymi rękami pochwycił za gardło potwornego psa. Nie mogąc kąsać, stróż Podziemia w końcu zaprzestał oporu. Ale kiedy Herakles, niosąc go, wyszedł na powierzchnię, Cerber, oślepiony słonecznym światłem, zaczął się szarpać, a z jego pysków spadała na ziemię jadowita ślina, z której wyrosło ziele tojadu.

Tojad lisi, Aconitum lycoctonum, fot. Sergio Chiesa, CC BY-SA
Tojad lisi, Aconitum lycoctonum, fot. Sergio Chiesa, CC BY-SA

Pliniusz, „Historia naturalna” XXVII 2
Owidiusz, „Metamorfozy” VII 413–423

środa, 20 listopada 2024

Do niczego nie doszło!

W połowie XVIII wieku p.n.e. gubernator prowincji królestwa Mari w środkowej Mezopotamii donosił swemu władcy:

Mojemu panu to powiedz: Tak mówi Bakakum, twój sługa: Prowincja ma się dobrze…

Tu następuje zwięzły raport o działaniach sprzymierzonego Hammurabiego oraz zagrożeniu przez armię z Esznunny. Dalsza część listu jest nietypowa:

Żona Sin-iddinama wyjaśniła: „Zanim Sin-iddinam poślubił mnie (𝘢𝘩̮𝘢̄𝘻𝘶, dosł. „wziąć”), zgodziłam się z ojcem i synem. Kiedy Sin-iddinam wyszedł z domu, syn Askuduma przekazał mi: »Chcę cię poślubić (𝘢𝘩̮𝘢̄𝘻𝘶)«. Pocałował mnie w usta, poruszył moje przyrodzenie, ale jego członek nie wszedł do mojego przyrodzenia. Pomyślałam: »Nie zrobię nic złego przeciw Sin-iddinamowi, który nie zrobił mi nic złego«. W moim domu nie zrobiłam niczego niewłaściwego”.
[Tabliczka z królewskiego archiwum w Mari, ARM 26/2, 488 (P355045)]
Całująca się naga para na łożu, model z wypalonej gliny (górny fragment), Babilonia ok. 1800 p.n.e.
Całująca się naga para na łożu, model z wypalonej gliny (górny fragment),
Babilonia ok. 1800 p.n.e.; Trustees of the British Museum, CC BY-NC-SA 4.0

Na tym list się urywa. O bohaterach historii, wyraźnie związanej z oskarżeniem o niewierność, nic skądinąd nie wiemy. Czy syn Askuduma wiedział, że została już narzeczoną innego mężczyzny? Czy przyszedł do niej po raz pierwszy, czy może ich związek trwał od jakiegoś czasu, zanim obiecała małżeństwo Sin-iddinamowi?

sobota, 16 listopada 2024

Heliotrop, podążający za słońcem

Heliotrop nie jest w Polsce rośliną szczególnie popularną. W swej europejskiej odmianie, o białych kwiatach, wygląda niepozornie w porównaniu ze swoją kuzynką, niezapominajką. Jego nazwa pochodzi z greki i oznacza: obracający się ku słońcu.

Nimfa Klytia była szczęśliwą kochanką boga słońca Heliosa. Niestety, przemierzający niebo na swym złocistym rydwanie Helios pewnego dnia spostrzegł z góry igraszki boga wojny Aresa i bogini miłości Afrodyty, żony Hefajstosa, kalekiego boga-kowala. O zdradzie Afrodyty powiadomił jej męża, a ten sporządził cienką, mocną metalową sieć nad łożem. Tak cienką, że kochankowie nie zauważyli jej, wpadli w pułapkę i nie mogli się wyplątać. Hefajstos przywołał wszystkich bogów olimpijskich i wystawił schwytanych kochanków na pośmiewisko. Afrodyta nie darowała Heliosowi.

Bogini miłości sprawiła, że Helios utracił uczucie do Klytii i zakochał się w śmiertelniczce Leukotoe, córce króla Persji Orchamosa. Porzucona, rozgoryczona Klytia w gniewie ujawniła ojcu dziewczyny jej romans ze słonecznym bogiem. Orchamos rozkazał pochować córkę żywcem. Helios nie zdążył uratować na czas biednej Leukotoe i po jej śmierci zamienił ją w drzewo kadzidłowe.

Klytia nie zdołała jednak odzyskać miłości Heliosa. Tęsknie wpatrywała się w niego z ziemi, jak wysoko na niebie przemierza nieboskłon w dziennej wędrówce. W końcu zmieniła się heliotrop, który stale zwraca swe kwiaty w stronę słońca.

Heliotrop europejski, fot. Jorg & Mimi Fleige
Heliotrop europejski, fot. Jorg & Mimi Fleige, CC BY-NC 3.0

poniedziałek, 4 listopada 2024

Enheduanna, pierwsza w literaturze

Żyła w Mezopotamii 4300 lat temu, była akadyjską księżniczką, córką króla Sargona Wielkiego, twórcy pierwszego imperium w dziejach świata, arcykapłanką i poetką, pierwszą w historii znaną z imienia osobą, która tworzyła literaturę.

Kiedy sumeryjski król Lugalzagesi podbił kwitnące od tysiąca lat sumeryjskie miasta-państwa i na krótko zjednoczył kraj, został nagle pokonany przez semickiego władcę z północy, Sargona z Akadu. Zwycięzca wyruszył następnie na podbój reszty Mezopotamii i krajów przyległych. Państwo Sargona rozciągało się od Morza Śródziemnego na zachodzie po Zatokę Perską na wschodzie. Akadyjscy najeźdźcy nie dorównywali kulturowo starszej i wyżej rozwiniętej cywilizacji Sumerów, imperium potrzebowało stabilizacji, którą dawałoby połączenie obu kultur, wspólnota nie tylko polityczna, ale również religijna. Jeden i ten sam bóg księżyca: sumeryjski Nanna, po akadyjsku Sin; jeden bóg słońca: Utu-Szamasz; jedna bogini miłości i wojny: Inana-Isztar…

Swoją jedyną córkę król Sargon ustanowił arcykapłanką ważnego sanktuarium Sumeru, świątyni boga Nanny w mieście Ur. Przyjęła wówczas sumeryjskie imię, pod którym znana jest ze źródeł historycznych: Enheduanna, „arcykapłanka-ozdoba-niebios”. Jej pierwotne, akadyjskie imię pozostaje nieznane. Dobrze wykształcona, znała sumeryjski język, sumeryjską religię i literaturę. Tworzyła wyłącznie po sumeryjsku.

Enheduanna była autorką dwóch zachowanych hymnów do Inany, niebiańskiej bogini miłości, płodności i wojny. W pierwszym z nich, zaczynającym się od słów: „𝘕𝘪𝘯 𝘮𝘦 𝘴̌𝘢𝘳𝘢”, „Pani niezliczonych mocy”, współcześnie znanym jako „Wywyższenie Inany”, autorka pisze:

„Do swego świętego 𝘨̂𝘪𝘱𝘢𝘳 weszłam w Twojej służbie, Ja, Enheduanna, arcykapłanka. Niosłam rytualny kosz i intonowałam pieśń radości” (w. 66-68)

i nieco dalej:

„Ja, Enheduanna, do Ciebie wzniosę modlitwę, Łzy moje wypłaczę jak słodki napój dla Ciebie, święta Inano” (w. 81–82)

Drugi z jej hymnów do Inany, „Pani wielkiego serca”, wychwalający boginię jako wojowniczkę, zachował się tylko częściowo, ale ocalała między innymi linijka zawierająca imię arcykapłanki-poetki. Ze względu na styl i tematykę przypisuje się jej również autorstwo innego hymnu do Inany, „Pani potężnych mocy”, w którym nie pojawia się imię Enheduanna, ale na starożytnych tabliczkach z katalogami dzieł jest łączony z dwoma poprzednimi. Sądzi się też, że napisała dwa z zachowanych hymnów do Nanny.

Enheduanna

W przekładzie na język polski z twórczości Enheduanny ukazał się tylko wybór jedenastu krótkich utworów z kolekcji czterdziestu dwóch hymnów na cześć słynnych sumeryjskich świątyń i ich bóstw, dostępny w tłumaczeniu Krystyny Szarzyńskiej, opublikowany w tomiku „Hymny i pieśni sumeryjskie” (wyd. Agade 2005, 2019). Po ostatnim z hymnów tej kolekcji na tabliczce następują słowa:

„Tą, która zebrała na tabliczkach, jest Enheduanna. Mój królu, tego, co zostało tu sporządzone, nie było (przedtem)”.

sobota, 2 listopada 2024

Stambuł

Kiedy pierwsi badacze z ciepłych krain wokół Okrągłego Morza dotarli do chłodnych obszarów w głębi lądu, wypełniali białe plamy na mapach, chwytając najbliższego tubylca, wskazując jakiś odległy element krajobrazu i bardzo wyraźnie, głośno zadając pytanie. Potem zapisywali to, co odpowiedziała im zaskoczona ofiara. I tak w całych generacjach atlasów zostały uwiecznione takie geograficzne cuda jak „Jakaś Góra”, „Nie Wiem”, „Co?”, i oczywiście „Twój Palec, Durniu”.
[Terry Pratchett, „Blask fantastyczny”; przeł. Piotr W. Cholewa]

Tymczasem w naszym świecie:

Konstantynopol, 𝘒𝘰𝘯𝘴𝘵𝘢𝘯𝘵𝘪𝘯𝘰𝘶 𝘗𝘰𝘭𝘪𝘴, Miasto Konstantyna, był przez setki lat stolicą greckojęzycznego Cesarstwa Wschodniorzymskiego, zwanego współcześnie Cesarstwem Bizantyjskim. Z biegiem czasu Cesarstwo traciło kolejne tereny, zdobywane przez najeźdźców, Arabów, a później Turków, którzy opanowali Bliski Wschód i Azję Mniejszą. Kiedy Turcy zatrzymywali i wypytywali zmierzających do Konstantynopola kupców i podróżnych, dokąd idą, słyszeli w odpowiedzi: „𝘌𝘪𝘴 𝘵𝘦𝘯 𝘗𝘰𝘭𝘪𝘯”, co po grecku oznacza: „do Miasta”, bo Miasto było jedno: wielka, ludna i bogata stolica. Od tych słów powstała wśród Turków nazwa „Istanbul”, którą znamy w spolszczonej wersji jako „Stambuł”.