sobota, 28 stycznia 2023

Jakże trudno być oryginalnym!

Skarga Cha-cheper-Ra-seneba, egipskiego autora z okresu Średniego Państwa, II tysiąclecie p.n.e.:

O, gdybym znalazł nieznane słowa, dziwne powiedzenia,
mowę nową, jakiej jeszcze nie było,
wolną od powtarzania,
niebędącą dziedzictwem pokoleń!
Wytrząsam z mego ciała wszystko, co w nim jest,
uwalniam je od wszystkich słów.
Bo wszystko, co zostało powiedziane, jest powtórzeniem
i wszystko, co zostanie powiedziane, było już mówione.
Nie mogę stroić się w słowa przodków,
poznają je potomkowie.
Nie mówię jako ten, który już mówił,
ale po raz pierwszy, aby ktoś inny usłyszał, co powiem.
Nie chcę słów, o których później powiedzą:
„Tak mówiono dawniej".
Drewniana tabliczka pokryta gipsem, British Museum EA5645
Skarga Cha-cheper-Ra-seneba
Drewniana tabliczka pokryta gipsem, British Museum EA5645

Tekst wg Jan Assmann, „Pamięć kulturowa”, tłum. Anna Kryczyńska-Pham.

wtorek, 24 stycznia 2023

Mucjusz Scewola

Mimo to oblężenie trwało w dalszym ciągu, panował ogromny brak zboża i drożyzna, a Porsynna miał nadzieję, że przez samą blokadę dostanie miasto w swą moc. Wtedy to Gajus Mucjusz, młodzieniec ze sławnego rodu, uznał za rzecz poniżającą, że naród rzymski (…) jest oblężony przez tych samych Etrusków, których wojska często przedtem rozpraszał; a więc sądząc, że należy tę hańbę pomścić przez jakiś bohaterski i odważny czyn, najpierw postanowił sam, na własną rękę dostać się do obozu wrogów.

(…)

Przybywszy na miejsce, stanął w najgęstszym tłumie blisko królewskiego trybunału. Przypadkiem wypłacano właśnie żołd żołnierzom, a pisarz wojskowy, siedząc obok króla, prawie tak samo bogato ubrany, był bardzo gorliwie zajęty i tłumnie żołnierze podchodzili do niego. Mucjusz bał się zapytać, który z dwóch jest królem, by nieznajomością osoby królewskiej sam się nie zdradził, kim jest; zaufał więc ślepemu losowi i — zabił pisarza zamiast króla. Następnie starał się ujść, utorowawszy sobie skrwawionym sztyletem drogę poprzez przerażony tłum, ale na krzyk zbiegli się trabanci królewscy, pochwycili go i cofnęli z powrotem.

(…)

Król zawrzał gniewem, przerażało go niebezpieczeństwo — miotał groźby, że każe go ogniem spalić, jeżeli natychmiast nie wyjawi, o jakich to groźnych zasadzkach mówi mu tak dwuznacznie, ale Mucjusz odparł: »Patrz na to i poznaj, jak niewiele cenią sobie własne ciało ci, którzy widzą przed sobą wielką sławę« — i włożył prawą rękę w ogień, rozpalony na ofiarę. (…) »Skoro męstwo znajduje u ciebie uznanie, możesz uzyskać ode mnie przez twe dobrodziejstwo to, czego nie zdołałeś uzyskać groźbami; nas trzystu najlepszych z młodzieży rzymskiej sprzysięgło się, byśmy tą drogą szli przeciw tobie. Los padł na mnie pierwszego; wszyscy inni, zależnie od tego, jak na kogo padnie los, przybędą każdy w swym czasie, aż los cię odda w nasze ręce«.

W ślad za puszczonym wolno Mucjuszem, który następnie od utraty prawej ręki otrzymał przydomek Scaevola [tj. Mańkut], poszli posłowie od Porsynny do Rzymu. Takie wrażenie wywarł na nim zbieg okoliczności przy pierwszym niebezpieczeństwie — w którym tylko omyłka zamachowca go ocaliła — i walka, którą trzeba by było stoczyć tyle razy, ilu jeszcze pozostało spiskowców.


Liwiusz, „Dzieje Rzymu od założenia miasta” II 12-13; przeł. Władysław Strzelecki.

wtorek, 17 stycznia 2023

Grobowiec ze skarbami

Ta sama królowa [Nitokris] wymyśliła też następujący podstęp: Nad tą bramą miasta, która była najbardziej uczęszczana przez lud, kazała sobie urządzić grobowiec, wysoko ponad samą bramą, a na grobowcu wyryć te słowa: „Kto z moich następców w panowaniu nad Babilonem będzie potrzebował pieniędzy, niech otworzy grobowiec i zabierze z niego, ile chce; niech jednak nie otwiera z żadnego innego powodu, jeżeli mu nie będzie potrzeba pieniędzy: bo to nie byłoby dobrze”. Grobowiec trwał nienaruszony, aż panowanie przeszło na Dariusza. Dariuszowi wydawało się dziwaczne, żeby tej bramy nie używać i nie móc zabrać pieniędzy, które tam leżą, mimo że sam napis zaprasza. A bramy tej nie używał dlatego, że miałby nad swą głową trupa, jeżeliby tamtędy przejeżdżał. Otworzył więc grobowiec i nie znalazł w nim pieniędzy, tylko zwłoki i tak brzmiący napis: „Gdybyś nie był niesyty w żądzy skarbów i brudnego nie szukał zysku, nie byłbyś otwierał miejsca spoczynku zmarłych".


Herodot, „Dzieje” I 187; tłum. Seweryn Hammer.