Pod koniec XIX wieku grecki mnich Nektariusz z Eginy, uznany w 1961 za świętego, napisał jeden z najbardziej popularnych hymnów maryjnych w prawosławiu, „Agni Parthene”. Hymn ma postać litanii: po każdym wersie inwokacyjnym, wymieniającym cnoty i tytuły, następuje wers refrenu.
Co ciekawe, co najmniej sam początek hymnu daje się jako tako zrozumieć, nawet jeśli ktoś nigdy nie uczył się języka greckiego. Pierwsze jego słowa brzmią (kreski nad samogłoskami oznaczają akcent w wyrazie):
Agní Parthéne Déspina, Áchrante Theotóke
Αγνή Παρθένε Δέσποινα, Άχραντε Θεοτόκε
„Agni” może nie budzić skojarzeń… chyba że ktoś ma na imię Agnieszka. W dawnej grece zapisywano ten przymiotnik ἁγνή, z przydechem, wymawiane hagnḗ, co oznacza: czysta.
„Parthene” to wołacz od rzeczownika parthenos, znanego jako jeden z epitetów bogini Ateny, zachowany w nazwie świątyni na ateńskim Akropolu: Partenon, czyli świątynia Ateny-Dziewicy; do polszczyzny wyraz ten wszedł również w terminie partenogeneza, czyli dzieworództwo.
„Despina”, zapisywane δέσποινα i wymawiane dawniej despoina, jako epitet maryjny używane od czasów bizantyjskich, było w starożytności epitetem nienazywanej imieniem córki Posejdona i Demeter, a także tytułem innych bogiń: Persefony, Demeter, Hekate, Afrodyty. Oznacza po prostu: pani. To żeńska forma rzeczownika despótēs, czyli po polsku despota. Pierwotnie w grece wyraz despota nie miał żadnych negatywnych konotacji i oznaczał pana domu, a także kogoś panującego nad innymi, podobnie jak jego łaciński odpowiednik dominus. W cesarstwie wschodniorzymskim był tytułem następców tronu.
Pierwsze wyrazy hymnu Nektariusza oznaczają więc: „Czysta Dziewico, Pani”.
„Achrante” niestety nijak nie weszło do polszczyzny; to rodzaj żeński przymiotnika oznaczającego: nieskazitelny, nieskalany.
„Theotoke” to wołacz od maryjnego tytułu Theotokos, czyli dosłownie: Boga-rodzicielka, Bogurodzica.
Następnie mamy refren:
Χαίρε Νύμφη Ανύμφευτε
Chére Nímfi Anímfefte
„Chere” to obecna wymowa słowa χαίρε (chaire). W starożytnej grece było to zwykłe słowo przywitania, pozdrowienia. To samo, którym w greckim tekście ewangelii według Łukasza anioł zwraca się do Marii, zwiastując jej dobrą nowinę: „Χαίρε, κεχαριτωμενη”. Tradycyjnie tłumaczone na polski jako „Zdrowaś" (=bądź pozdrowiona), chociaż znaczy tyle co „ciesz się", „raduj się" i w kontekście sceny w ewangelii dosłowne znaczenie greckie pasuje znacznie lepiej niż polskie.
„Nimfi” bardziej rozpoznawalne jest w pisowni i dawnej wymowie: νύμφη (nimfē). Owszem, tak jak się kojarzy, oznacza to… nimfę. Nimfy, starożytne greckie boginki natury, wyobrażano pod postacią młodych, pięknych dziewcząt. Oznaczało także taką młodą kobietę, pannę na wydaniu lub świeżo po ślubie. W greckiej terminologii kościelnej słowo to oznacza pannę młodą, podniośle: oblubienicę.
„Animfefte” pochodzi od nimfe, ze znanym nam skądinąd przedrostkiem negującym -a, i oznacza: niezamężna, niepoślubiona.
Pierwsze dwie linijki tłumaczą się więc dosłownie jako:
Czysta Dziewico, Pani, niepokalana Bogurodzico,
Bądź pozdrowiona, Oblubienico niezaślubiona.