piątek, 12 maja 2023

Nitokris, królowa-legenda

Siptah, imię młodocianego władcy, zamiast którego rządziła jego macocha Tauseret, ostatnia kobieta-faraon, oraz okres XIX dynastii, do której oboje należeli, przypadkowo wiążą się z… pierwszą wzmiankowaną w historii kobietą, która miała zasiadać na tronie Egiptu.

Herodot, grecki podróżnik i historyk z V wieku p.n.e., znakomity gawędziarz, opisuje jej dojście do władzy następująco:

Po nim [pierwszym królu Egiptu] wyliczali kapłani z księgi imiona trzystu trzydziestu innych królów. Wśród tak wielu pokoleń ludzkich było osiemnastu Etiopów i jedna niewiasta tutejsza, reszta mężowie egipscy. Ta niewiasta, która była królową, nazywała się tak jak owa królowa Babilonu, Nitokris. Ona to, jak opowiadali, pomściła swego brata, którego Egipcjanie jako swego króla zabili, a po tegoż zamordowaniu jej oddali rządy; mianowicie tak go pomściła, że wielu Egipcjan zgładziła podstępem. Wybudowawszy bowiem bardzo długi podziemny gmach, chciała go niby to poświęcić, ale w głębi duszy obmyśliła co innego. Oto zaprosiła do siebie tych Egipcjan, których znała jako najbardziej winnych mordu, i dla wielu osób zastawiła ucztę, a kiedy oni ucztowali, wpuściła do gmachu rzekę przez ukryty wielki kanał. O niej więc tyle tylko opowiadali, dodając jeszcze, że po tym czynie rzuciła się do komnaty, pełnej żarzącego się popiołu, aby uniknąć zemsty.
[Herodot, „Dzieje” II 100; tłum. Seweryn Hammer]

Maneton, zhellenizowany kapłan egipski z III wieku p.n.e., autor spisanej po grecku historii Egiptu, z której fragmenty zachowały się w odpisach, wymienia Nitokris jako następczynię Mentesufisa, ostatnią władczynię VI dynastii, zamykającej epokę Starego Państwa (ok. 2686–2181 p.n.e.). Stwierdza, że była odważniejsza niż wszyscy mężczyźni jej czasów i najpiękniejsza ze wszystkich kobiet, miała jasną karnację i różane policzki. Przypisuje jej 12 lat panowania i budowę „trzeciej piramidy”, tj. trzeciej z największych piramid w Gizie, w rzeczywistości wzniesionej przez Menkaure (Mykerinosa), faraona z IV dynastii. Maneton w swoim opisie najwyraźniej myli Nitokris z inną sławną kobietą wspomnianą przez Herodota: żyjącą setki lat później grecką kurtyzaną Rodopis („Różanolica”), przywiezioną do Egiptu jako niewolnica i wykupioną tam przez brata Safony (tak, tej poetki Safony). Herodot stwierdza, że „ponieważ była pełna powabu, zdobyła wielkie skarby”, i stąd niektórzy z jego rodaków mylnie uważają, że Rodopis zbudowała sobie za nie trzecią z największych piramid. (Nawiasem mówiąc, przekazana przez Strabona na przełomie er rozbudowana opowieść o Rodopis jest pierwszą znaną wersją bajki o Kopciuszku, łącznie z występującym w niej pantofelkiem).

Z Herodota mamy więc imię: Nitokris, i barwną anegdotę. Matenon umiejscawia tę władczynię w konkretnym miejscu listy faraonów i podaje czas panowania, ale wszystkie pozostałe szczegóły dotyczą innych osób. Brak jednak jakichkolwiek dowodów istnienia Nitokris z czasów jej współczesnych, z VI dynastii. Nie ma pochówków, rzeźb, steli, tekstów, żadnych zabytków, które by na nią wskazywały.

Jedyne potwierdzenie z epoki faraonów mógłby stanowić papirus turyński z listą królów. Dokument, datowany na czasy Ramzesa II z XIX dynastii — której ostatnimi władcami byli Siptah i Tauseret — obecnie składający się z dziesiątków fragmentów, zawiera imię Nitekreti (𝘕𝘵-𝘪𝘬𝘳𝘵𝘪) i podaje czas panowania: 2 lata, 1 miesiąc i 1 dzień. Jednak wiele wskazuje na to, że zapis ten jest wynikiem błędu. Na liście królów z Abydos (w świątyni grobowej Setiego I, również z XIX dynastii) jako następca Merenre Nemtyemsafa II (Mentesufis u Manetona) występuje Neterikare (Neczerikare, 𝘕𝘵̱𝘳𝘪-𝘬𝘢-𝘙𝘦) Siptah. Siptah jest imieniem bez wątpienia męskim, oznacza „Syn Ptaha”.


* * *

Co ciekawe, w powieści „Faraon” matka głównego bohatera, księcia Ramzesa, ma na imię Nikotris (zamienione miejscami litery ‛k’ i ‛t’). Taką przeinaczoną formę autor stosuje konsekwentnie, również w odniesieniu do legendarnej władczyni:

Tymczasem królowa Nikotris, usiadłszy obok pana, szeptała mu:
— Pozwól mi działać, Ramzesie… Kobiety naszemu państwu niejedną oddały usługę… Tylko przypomnij sobie królowę Nikotris za szóstej dynastii albo Makarę, która stworzyła flotę na Morzu Czerwonym!
[Bolesław Prus, „Faraon”, tom 3, rozdz. XVI]

środa, 10 maja 2023

Jak Wolter z La Condaminem na loterii wygrywali

Po licznych, kosztownych wojnach i kryzysie finansowym skarb królestwa Francji był w opłakanym stanie. Książę Filip II Orleański, który sprawował władzę w imieniu małoletniego Ludwika XV, szukając oszczędności, zmuszony był sprzedać połowę koni ze stadniny królewskiej. Wolter w charakterystycznym dla siebie stylu stwierdził wówczas, że lepiej byłoby pozbyć się połowy osłów zapełniających dwór.

Ostry język i uszczypliwości pod adresem władzy niejednokrotnie przysporzyły Wolterowi kłopotów, łącznie z rocznym pobytem w Bastylii, dokąd trafił bez wyroku za domniemane autorstwo pamfletów przeciw regentowi. Nie miał powodów, żeby lubić rządzących.

Po załamaniu kursu akcji Kompanii Missisipi i upadku powiązanego z nią pierwszego banku emitującego banknoty Francuzi niezbyt ufali papierom wartościowym, które, jak ich zapewniano, miały być bezproblemowo wymienialne na złoto, prawdziwy pieniądz. Spadek zaufania do finansów państwa sprawiał, że spadła wartość rynkowa rządowych obligacji (bezterminowych). Przy ogromnym zadłużeniu państwa i słabej sytuacji gospodarczej spłata odsetek od obligacji stawała się uciążliwa, więc w roku 1727 rząd zmniejszył ich oprocentowanie. Niżej oprocentowane, stawały się mniej atrakcyjne, w efekcie skarbowi państwa trudniej było pozyskiwać pieniądze przez sprzedaż nowych obligacji.

W tej sytuacji pojawił się mąż opatrznościowy, minister finansów Michel Robert Le Peletier des Forts, ze swoim doskonałym pomysłem. Posiadaczom obligacji miało przysługiwać prawo kupna losu na specjalną, atrakcyjną loterię państwową. Tylko dla posiadaczy obligacji.

Zasady były bardzo nietypowe, więc Wolter, który miał nieco obligacji, na proszonym obiedzie wydanym przez fizyka i chemika Charles’a du Fay, zagadnął o loterię obecnego tam młodego matematyka, Charles’a Marie de La Condamine’a.

Każdy posiadacz obligacji mógł kupić los o wartości 1/1000 nominału swojej obligacji. To znaczy, obligacja o wartości 1000 liwrów dawała prawo do wykupienia losu za 1 liwra, obligacja o wartości 10 000 liwrów dawała prawo do wykupienia losu za 10 liwrów i tak dalej. Nie bez powodu ceny losów były różne, proporcjonalne do nominału obligacji. Jeśli dany los znalazł się wśród wylosowanych jako wygrywające, jego właściciel otrzymywał jako wygraną 85% wartości swojej obligacji. Gotówką. Loteria miała się odbywać co miesiąc, każdego ósmego dnia miesiąca. Na pulę w danym miesiącu składały się wpływy ze sprzedaży losów oraz pół miliona liwrów, które co miesiąc dorzucał rząd. W pierwszej kolejności określano wielkość puli, czyli sumaryczną kwotę wygranych, następnie losowano wygrywające losy, jeden po drugim, aż do momentu wyczerpania puli. Gdyby na ostatni z losów przypadła kwota przekraczająca środki pozostałe w puli, brakującą resztę wypłacono by z puli następnego miesiąca.

Los kupiony za 100 liwrów miał taką samą szansę na wylosowanie, jak los kupiony za 1 liwra…

Wolter z La Condaminem opracowali plan. Wystarczyło kupić mnóstwo najtańszych losów, do czego potrzebne było posiadanie najtańszych obligacji, najlepiej kupionych znacznie poniżej nominału od dotychczasowych posiadaczy. Dzięki kontaktom towarzyskim Wolterowi udało się pozyskać wspólników. Pozostawał drobny kłopot: rząd wyznaczył sześciu notariuszy, którzy mieli prowadzić rejestry sprzedanych losów, ich nabywców i wartości ich obligacji. Pakiety losów wystawianych dla jednej osoby z pewnością zwróciłyby uwagę notariusza, który mógłby zawiadomić władze o podejrzanym procederze, zanim uda się cokolwiek wygrać. Dla pewności Wolter wszedł w porozumienie z jednym z notariuszy (nie znamy szczegółów). Można było przystąpić do realizacji planu.

Zapisy wyników losowań loterii zachowały się do dziś. Pierwsze losowanie, 8 stycznia 1729 roku, nie wyróżniało się niczym szczególnym. Rozkład różnych nominałów wśród wygrywających losów był zgodny z oczekiwaniami twórców loterii. W lutym wśród zwycięskich losów było wyraźnie więcej tych najtańszych, jednoliwrowych, odpowiadających obligacjom za 1000 liwrów. Właścicielem trzynastu z nich był La Condamine. W połowie roku już w każdym losowaniu na liście powtarzały się te same nazwiska, pseudonimy lub dewizy wygrywających. (Tradycyjnie właściciele opatrywali swoje losy na loterie rozmaitymi napisami i sentencjami na szczęście. Nasi wspólnicy dobrze się bawili, wypisując na nich hasła w rodzaju: „Niech żyje p. Desforts” albo „Oto szczęśliwy pomysł M[onsieur] L[a] C[ondamine]”). W październiku prawie cała pula została podzielona pomiędzy trzynastu zwycięzców, znanych już z poprzednich losowań.

Wreszcie władze zorientowały się, co się dzieje. Odkryto przedsiębiorczą spółkę i postawiono przed sądem za nielegalne działania. Próbowano zmodyfikować zasady loterii — po upływie roku od jej rozpoczęcia. Ostatecznie w czerwcu 1730 roku loterię zakończono. Rada królewska orzekła, że oskarżeni nie złamali prawa i wygrali pieniądze legalnie.

Udział w wygranych samego Woltera wyniósł około pół miliona liwrów.

wtorek, 9 maja 2023

Kształt Ziemi i znajomi Woltera

W swoim słynnym dziele „Matematyczne zasady filozofii naturalnej” Newton w księdze III omówił problem kształtu kuli ziemskiej. Przyjął, że można ją uznać za w przybliżeniu kulistą bryłę z gęstego, jednorodnego płynu, która obraca się wokół własnej osi z jednostajną prędkością kątową. Taka obracająca się bryła miałaby stały kształt tylko wówczas, gdyby była nieznacznie spłaszczoną na biegunach i poszerzoną na równiku elipsoidą obrotową. Obliczenia wskazywały, że spłaszczenie powinno wynosić 1/230, tj. ok. 0,4%. Kilka lat wcześniej holenderski uczony Christian Huygens, członek Towarzystwa Królewskiego w Londynie i pracownik Paryskiego Obserwatorium Astronomicznego, w swojej publikacji również twierdził, że prawa fizyczne powodują spłaszczenie kuli ziemskiej i wyliczył je, bez uwzględniania grawitacji, na 1/578. Wydawałoby się, że dwa wielkie autorytety naukowe końca XVII wieku oraz przedstawione przez nich obliczenia rozstrzygają sprawę na dobre.

Niestety, Giovanni Cassini, znany astronom i matematyk francuski, otrzymał zadanie kontynuowania wcześniejszych pomiarów geodezyjnych południka paryskiego, od Paryża do południowej granicy, jako podstawy do sporządzenia topograficznej mapy całego kraju. Zakończone w roku 1701 prace pokazywały, że im dalej na południe, tym większa odległość w terenie przypadała na jeden stopień geograficzny południka. Według teoretycznych obliczeń Newtona i Huygensa powinno być odwrotnie. Po śmierci Cassiniego kartografowanie Francji kontynuował jego syn, który w publikacji Królewskiej Akademii Nauk podsumował wszystkie teorie i obserwacje, z wnioskiem, że obserwacje wykazują wydłużenie kuli ziemskiej wzdłuż osi biegunowej. Część uczonych francuskich opowiedziała się za teorią wydłużonej kuli ziemskiej. Przeciwnicy wytykali niedoskonałość przyrządów pomiarowych i możliwe błędy metody obliczania wyników.

Istniał tylko jeden sposób rozstrzygnięcia problemu: należało przeprowadzić pomiary w miejscach, w których różnica, w jedną lub drugą stronę, powinna być największa, czyli na równiku i w pobliżu koła podbiegunowego. Długość stopnia południka we Francji stanowiłaby wartość kontrolną, pośrednią pomiędzy nimi.

W 1736 do Laponii na dalekiej północy wyruszyła pięcioosobowa wyprawa, którą kierował matematyk Pierre Louis Maupertuis. Na polecenie króla Szwecji dołączył do nich jako asystent kierownika Anders Celsius, profesor astronomii na Uniwersytecie w Uppsali, znany dziś ze skali temperatur jego imienia. Rok później ekspedycja powróciła do Francji. Pomierzona długość stopnia południka na północy była większa niż w okolicach Paryża. Huygens i Newton mieli rację. Zarządzono ponowne pomiary we Francji, które potwierdziły, że poprzednią bazę ustalono błędnie. Maupertuis w 1746 roku na zaproszenie Fryderyka Wielkiego został pierwszym przewodniczącym Pruskiej Akademii Nauk; w 1752 pokłócił się z przebywającym wówczas na dworze pruskim Wolterem, który odtąd szydził z niego w swoich tekstach.

W czerwcu 1736 na wybrzeże Ekwadoru dotarła druga wyprawa, złożona z czterech uczonych francuskich i wyznaczonych przez rząd w Madrycie dwóch oficerów marynarki hiszpańskiej, odpowiedzialnych za pomoc w terenie (Ekwador był wówczas kolonią hiszpańską). Kierował nią Charles Marie de La Condamine, choć nominalnym kierownikiem był astronom Louis Godin, najstarszy z biorących udział uczonych. Kłopoty z przyrządami, trudny do pomiarów teren, niesnaski między uczestnikami — paradoksalnie wyszły na dobre, spowodowały niezależne powtarzanie prac i uzyskanie bardzo dokładnych wyników. Ziemia jest spłaszczona.

Po zakończeniu prac geodezyjnych prowadzono pomiary astronomiczne i w 1743 uczestnicy ekspedycji rozstali się, by wrócić do Europy. La Condamine wybrał powrót przez Amazonię, co zajęło mu kilka miesięcy. Jako pierwszy uczony przepłynął Amazonkę, opisywał krainę i zbierał okazy przyrodnicze. Sporządził mapę biegu tej rzeki, opisał drzewo chinowe, z którego można pozyskiwać chininę do zwalczania malarii, drzewo kauczukowe oraz stosowanie kurary przez Indian.

Wolter poznał La Condamine’a na długo przed jego wyprawą na równik. W roku 1729 młody matematyk La Condamine liczył 28 lat. Wolter był od niego o siedem lat starszy. Nie był zbyt zamożny, ale po sukcesie swojej sztuki teatralnej stał się dość znany i miał dostęp do osób ze znacznym majątkiem. Obaj opracowali plan zrobienia wielkich pieniędzy na wadliwie opracowanej loterii państwowej. Naprawdę wielkich pieniędzy. I plan się powiódł.

poniedziałek, 8 maja 2023

Bez gendera

Wymarły język hetycki to najstarszy ze znanych języków indoeuropejskich. W III tysiącleciu p.n.e. Hetyci przybyli na tereny środkowej Azji Mniejszej, podporządkowali sobie miejscową ludność i około roku 1650 p.n.e. stworzyli państwo, które z biegiem czasu wyrosło na regionalną potęgę. Kontrolowali północną Mezopotamię, walczyli z Egiptem o Syrię. Jeden z królów hetyckich śmiałym rajdem wyruszył na Babilon, zdobył i złupił miasto, kładąc kres dynastii starobabilońskiej (tej samej, do której należał Hammurabi). Około roku 1190 p.n.e. najazdy Ludów Morza spowodowały nagły upadek państwa Hetytów. Powstałe na gruzach imperium miasta-państwa syryjsko-hetyckie przetrwały kolejnych 300 lat, ostatecznie zostały podbite przez Asyryjczyków.

Cywilizacja Hetytów popadła w zapomnienie, aż do końcówki XIX wieku byli znani tylko z enigmatycznych wzmianek w Biblii (np. Uriasz Hetyta, którego żonę uwiódł król Dawid). Odkrycie i badania ruin ich stolicy, Hattusas, oraz tysięcy tabliczek z pismem klinowym, składających się na archiwum państwowe, umożliwiły poznanie zapomnianego ludu. W roku 1915 roku czeski uczony Bedřich Hrozný odszyfrował tabliczki w języku hetyckim. Powstała nowa nauka: hetytologia.

Jedną ze szczególnych cech języka hetyckiego jest brak rodzaju męskiego i żeńskiego. W sanskrycie, będącym wcześniej najstarszym znanym językiem indoeuropejskim, istnieją trzy rodzaje gramatyczne rzeczowników: męski, żeński i nijaki. W hetyckim występują tylko dwa rodzaje: ożywiony i nieożywiony (nijaki). Co ciekawe, zachowane teksty dla niektórych rzeczowników poświadczają zarówno formy ożywione, jak i nieożywione. Przymiotniki w języku hetyckim, podobnie jak w polskim, odmieniają się przez rodzaj, przypadek i liczbę zgodnie z rzeczownikiem. Płeć odróżniano w piśmie, dodając przed rzeczownikiem odpowiedni ideogram sumeryjski. Pisano zatem np. coś w rodzaju: KOBIETA-kapłan, MĘŻCZYZNA-kapłan. Zupełnie tak samo jak dodawano ideogramy, wyróżniając przynależność do innych klas, np.: PTAK-orzeł, BÓG-Kumarbi, DREWNIANE-stół.

Jak zwykle bywa, środowisko naukowe podzieliło się na dwa obozy. Większość uczonych uważa, że pierwotnie w praindoeuropejskim były tylko te dwa rodzaje, odpowiadające podziałowi czasowników na dwie klasy: czynną i medialną (bierną), a występujący w innych językach indoeuropejskich dodatkowy podział na rodzaj żeński i męski powstał później. W opinii mniejszości było odwrotnie: język hetycki utracił rozróżnienie rodzajów, które pierwotnie występowały w praindoeuropejskim.

sobota, 6 maja 2023

Tauseret, ostatnia kobieta-faraon

Po śmierci Setiego II w roku 1197 p.n.e. na tron faraonów wstąpił Siptah, syn zmarłego władcy i jego podrzędnej syryjskiej żony imieniem Sutiraja. Późniejsza zmiana królewskiego imienia rodowego sugeruje, że być może młody władca był nie synem, ale bratem Setiego. Tak czy owak, Siptah był małoletni i niepełnosprawny, tron objął dzięki staraniom królowej-wdowy, Tauseret, Wielkiej Małżonki Królewskiej zmarłego Setiego, oraz wpływowego dostojnika Baja, który „osadził króla na tronie jego ojca”.

W imieniu nastoletniego faraona regencję objęła jego macocha Tauseret, podobnie jak królowa Hatszepsut 300 lat wcześniej sprawowała władzę w imieniu swego małoletniego pasierba Totmesa III. Podobnie jak dla Hatszepsut najbardziej zaufanym współpracownikiem, obdarzonym wielką władzą, stał się Senenmut, pochodzący z niezamożnej rodziny, tak Tauseret sprawowała władzę razem z wpływowym Bajem, człowiekiem syryjskiego pochodzenia, byłym kapłanem w Heliopolis, który za Setiego II jako lojalny sługa zdobył awans z królewskiego pisarza na kanclerza. W okresie regencji Baj zarządzał skarbem państwa, co — podobnie jak w przypadku Hatszepsut i Senenmuta — przypisywano jego związkowi z Tauseret, przypuszczano, że byli kochankami. Kariera kanclerza załamała się gwałtownie: w piątym roku regencji został stracony za zdradę, a jego imię oficjalnie wyklęto. Niewykluczone, że kanclerz i królowa byli w istocie rywalami, a upadek Baja, „wielkiego wroga”, jak określono go w obwieszczeniu o jego egzekucji, był dziełem Tauseret. Rok później młodociany Siptah też już nie żył.

Tauseret oficjalnie zasiadła na tronie, przyjmując imię tronowe Satre Meriamon, „Córka Re, Ukochana Amona”. W inskrypcjach na posągu w Heliopolis w dwóch miejscach nazywana jest „Synem Re”, w pozostałych: „Córką Re”, podczas gdy sam posąg przedstawia kobietę z symbolami władzy. Podobnie w innych napisach władczyni stosowała wariantowo formy żeńskie lub męskie, wzorem Sobekneferu i Hatszepsut, wcześniejszych kobiet-faraonów. Lata swojego panowania liczyła od czasu objęcia regencji. Prawdopodobnie z tego powodu starożytny historyk Maneton przypisał jej siedem lat rządów, mylnie uważając ją za mężczyznę: „Thuoris, który u Homera nazywa się Polibos, mąż Alkandry, za którego panowania zdobyto Troję”. O okresie jej dwuletnich niezależnych rządów nie wiadomo nic. Imiona Tauseret i Siptaha znaleziono w kopalniach turkusów na Synaju i w Palestynie. Rozpoczęła budowę swojej świątyni grobowej w pobliżu Ramesseum, napisy z jej imieniem pojawiają się w kilku miejscach Egiptu.

Tauseret była ostatnią władczynią XIX dynastii. Jej następca Setnacht, założyciel XX dynastii, przedstawiał się jako ten, który po okresie walki o władzę przywrócił porządek w państwie po czasach anarchii i bezprawia. Nie wiadomo, czy Tauseret została obalona przez Setnachta, czy też zmarła spokojnie, a kryzys polityczny rozpoczął się po jej śmierci.

Portret Tauseret z jej grobowca w Tebach
Portret Tauseret z jej grobowca w Tebach,
wg: Émile Prisse d'Avennes, Histoire de l'art égyptien (1878)