I ten [król Egiptu Mykerinos] pozostawił po sobie piramidę, o wiele mniejszą od piramidy ojca (…) Niektórzy z Hellenów utrzymują, że jest to piramida hetery Rodopis [gr.: „Różanolica”], ale ich twierdzenie nie jest słuszne. A zdaje mi się, że tak twierdząc, nawet nie wiedzieli, kto to była Rodopis. Bo w takim razie nie przypisywaliby jej budowy takiej piramidy, na którą niezliczone, jak to mówią, tysiące talentów wyłożono. Dodajmy do tego, że Rodopis słynęła za czasów króla Amazysa, a nie za tego króla. Wszak dopiero w bardzo wiele lat później niż owi królowie, którzy zostawili po sobie te piramidy, żyła Rodopis, z pochodzenia Traczynka, która była niewolnicą Iadmona, syna Samijczyka Hefajstopolisa, a współniewolnicą bajkopisarza Ezopa. (…)
Rodopis zaś przybyła do Egiptu, zawieziona tam przez Samijczyka Ksantesa. Przybyłą dla uprawiania swego rzemiosła wykupił za wysoką cenę Mitylenejczyk Charaksos, syn Skamandronymosa, a brat poetki Safony. Tak więc Rodopis stała się wolna i pozostała w Egipcie, a ponieważ była pełna powabu, zdobyła wielkie skarby — jak na Rodopis, ale nie takie, żeby na tego rodzaju piramidę wystarczyły. (…) Oto za dziesiątą część swego majątku kazała sporządzić liczne żelazne rożny do nadziewania na nie całych wołów, o ile dziesiąta część na to jej starczyła, i odesłała je do Delf. Są one jeszcze teraz nagromadzone w tyle za ołtarzem, który poświęcili Chioci, naprzeciw samej kaplicy. Tak się jakoś składa, że w Naukratis [grecka kolonia handlowa w delcie Nilu] hetery są pełne uroku. Nie tylko bowiem ta, o której tu mowa, istotnie tak zasłynęła, że nawet wszyscy Hellenowie imię Rodopis poznali, lecz także po niej inna, która nazywała się Archidike, opiewana była po całej Helladzie, mniej jednak o niej niż o tamtej mówiono. Kiedy zaś Charaksos po wykupieniu Rodopis wrócił do Mityleny, bardzo go Safona w jednej z pieśni wyszydziła. O Rodopis więc na tym kończę.[Herodot, „Dzieje” II 134-135; przeł. Seweryn Hammer]
Co ciekawe, imiona braci Safony: Charaksosa, który prowadził morski handel i wykupił Rodopis z niewoli, Larichosa, który pełnił funkcję podczaszego w prytanejonie, odpowiedniku ratusza, w ojczystym mieście Mitylenie na wyspie Lesbos, oraz Eurygiosa, przez długi czas znane nam były wyłącznie z tradycji antycznej, ale nie z twórczości poetki. Aż do roku 2004, kiedy do rąk filologa z Uniwersytetu Oksfordzkiego trafił kawałek papirusu z prośbą właściciela o przetłumaczenie tekstu. Na papirusie przetrwały dwa utwory wierszem. Pierwszy, bardzo dobrze zachowany, choć z brakującym początkiem, liczy pięć strof safickich, charakterystycznych dla wierszy Safony, i wyraża nadzieję na szczęśliwy powrót Charaksosa z morskiej podróży handlowej, a w drugiej części na to to, że młodszy Larichos wreszcie dorośnie i uwolni rodzinę od trosk.
W świecie antycznym jeszcze pięćset lat później krążyły niezwykłe opowieści o pięknej Rodopis. Strabon, grecki podróżnik i geograf z pierwszego wieku naszej ery, pisze:
Te piramidy znajdują się blisko siebie i na tym samym poziomie; ale dalej, wyżej na wzgórzu, znajduje się trzecia, dużo mniejsza od tamtych dwóch, choć zbudowana znacznie większym kosztem. (…) Powiadają, że to grobowiec kurtyzany, zbudowany przez jej kochanków, kurtyzany, której imię według poetki Safony brzmiało Doriche, a była ukochaną brata Safony Charaksosa, który handlował winem z Lesbos, dostarczając je do Naukratis. Inni nazywają ją Rodopis.
Opowiadają, że gdy się kąpała, orzeł porwał jeden z jej sandałów z rąk służebnej i pofrunął z nim aż do Memfis. Król akurat wymierzał sprawiedliwość pod gołym niebem, gdy orzeł znalazł się nad nim i upuścił sandał na jego kolana. Wówczas król, poruszony zarówno pięknym kształtem sandała, jak i dziwnością zdarzenia, rozesłał ludzi na wszystkie strony kraju, by szukali kobiety, do której sandał należał. Gdy ją odnaleziono w mieście Naukratis, przywieziono ją do Memfis i została żoną króla. A kiedy umarła, uczczono ją wspomnianym grobowcem.[Strabon, „Geographica” XVII 1.33]
To najwcześniejsza znana wersja o historii o Kopciuszku.
![]() |
Fragment papirusu z dwoma wierszami Safony, opublikowanego po raz pierwszy w roku 2004 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz