Kobiety potrafiące czarować i warzyć magiczne mikstury były popularnym motywem antycznym od najdawniejszych czasów. W „Odysei” na odległej wyspie Ajaja mieszkała Kirke, która zamieniła towarzyszy Odyseusza w świnie. Potężną czarodziejką była Medea, córka króla Kolchidy, która zakochała się w Jazonie, pomogła mu zdobyć złote runo i uciekła z nim do jego ojczyzny. Według Hezjoda miała być siostrzenicą Kirke.
W V wieku p.n.e. widzimy początki antycznej tradycji, która wiąże kobiece czary z jednym konkretnym regionem, o wiele bliższym Grecji. Na scenie pojawiają się wiedźmy z Tesalii. Pierwszy znany nam utwór, w którym o nich słyszymy, to komedia Arystofanesa „Chmury”, wystawiona w Atenach w roku 423 p.n.e. Jeden z jej bohaterów prezentuje swój pomysł, jak uniknąłby spłacania odsetek:
Strepsjades: Jeżeli kupię babę-czarownicę
z Tesalii, która miesiąc w nocy ściągnie,
a ja go zamknę w okrągłym pudełku
niby lusterko i będę pilnował…
Sokrates: Dobrze, i co ci to pomoże?
Strepsjades: Jak to?
Jeśli się księżyc nigdzie nie pokaże,
procentów mogę nie płacić!
Sokrates: Dlaczego?
Strepsjades: Bo się pożycza na miesięczny procent.[„Chmury”, tłum. Janina Ławińska-Tyszkowska]
O niezwykłej umiejętności ściągania księżyca z nieba wspomina także Platon:
byleśmy tylko (…) nie wyszli tak, jak powiadają o czarownicach tesalskich, które księżyc na ziemię ściągają: tym, co najdroższe, gotowiśmy przypłacić tę moc[„Gorgiasz”, tłum. Władysław Witwicki]
Nadmienia o niej także Owidiusz:
Niech tam sobie wiedźma stara
W miedź z Temesy sto lat trąca:
Ni na włos z utartej drogi
Nie zboczy rydwan miesiąca.[„O kosmetyce twarzy kobiecej”, tłum. Tadeusz Myśliński]
Naturalnie, wiedźmy tesalskie potrafiły również sporządzać mikstury i rzucać miłosne uroki:
Nie mogą zrodzić uczucia
tesalskich wróżek zaklęcia,
uczone czary Medei
ni talizman ze źrebięcia.[Owidiusz, „Sztuka kochania”, tłum. Julian Ejsmond]
Król Filip zakochał się w Tesalce, którą oskarżano, że posługiwała się czarami, aby zdobyć serce króla.[Plutarch, „Zalecenia małżeńskie”, tłum. H. Birnbaum]
O tesalskich wiedźmach wspomina Sosifanes, pisze Menander, wzmiankuje Horacy, Wergiliusz, Plutarch, Poliajnos, Lukan, Zenobios… zaś w powieści „Metamorfozy, czyli Złoty osioł” Apulejusza już w pierwszym rozdziale poznajemy dwie tesalskie wiedźmy, a wkrótce potem kolejne.
Jednym z najbardziej interesujących jest fragment z cytowanego już tekstu Plutarcha (I w. n.e.), w którym pojawia się nie anonimowa i nie fikcyjna, ale historyczna wiedźma tesalska. Prawdziwa wiedźma. Ta, Która Wie.
Czyż kobieta zaznajomiona z geometrią nie powstydzi się uczestniczyć w tańcach, czyż nie odwróci się z niesmakiem od czarodziejskich ziół i leków, gdy działał na nią czar słów Ksenofonta i Platona? Będzie się ona śmiać z głupoty niewiast, które nic nie wiedząc o astronomii, wierzą w czary wywoływane przez księżyc. Tak to Aglaonike, córka tesalskiego Hegetora, obznajomiona z zaćmieniami księżyca w pełni, ponieważ zawczasu wiedziała, kiedy zdarza się, że księżyc zostaje zasłonięty cieniem ziemi, obałamuciła i przekonała inne kobiety, że potrafi zaciemnić świat, ściągając księżyc z nieba…
Aglaonike to pierwsza znana nam astronomka w historii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz