wtorek, 7 marca 2023

Fryne, służka Afrodyty

Jako wykształcona, inteligentna i dowcipna hetera, obracająca się wśród elity intelektualnej, Fryne w krótkim czasie dorobiła się w Atenach znacznego majątku. Tak wielkiego, że zaproponowała, że pokryje z własnych pieniędzy koszt odbudowy murów miejskich Teb, głównego ośrodka Beocji, zburzonych przez Aleksandra Wielkiego po zdobyciu miasta, kiedy zbuntowało się przeciw panowaniu macedońskiemu. Pod warunkiem, że na murach znajdzie się inskrypcja: „Zburzone przez Aleksandra, odbudowane przez heterę Fryne”.

Jean-Léon Gérôme, „Fryne przed areopagiem”
Fryne przed areopagiem, Jean-Léon Gérôme, 1861

O ile zapewne Tebańczycy nie daliby o Fryne złego słowa powiedzieć, to co najmniej niektórzy z mieszkańców Aten najwyraźniej mieli o niej jak najgorsze zdanie. Dość że wytoczono jej proces o bezbożność, brak szacunku dla bogów państwowych, przestępstwo zagrożone karą śmierci. Taki sam zarzut, jaki postawiono pół wieku wcześniej Sokratesowi.

Gdy Hyperejdes, broniąc Fryne, nic nie osiągał słowami i wyglądało na to, że sędziowie wydadzą wyrok skazujący, przyprowadził ją w miejsce zewsząd widoczne, zdarł z niej szaty, by ukazać jej nagie piersi, i posiłkując się tym widokiem, dodał w epilogu tak retoryczne lamenty, że wprawił w zabobonny lęk sędziów, którzy przejęci litością zdecydowali się oszczędzić życie tej kapłanki i służki Afrodyty.
[Atenajos, „Uczta mędrców” XIII 59; tłum. Krystyna Bartol i Jerzy Danielewicz]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz