piątek, 3 października 2025

Dabitum, opuszczona kochanka

Miała na imię Dabitum, co znaczy: niedźwiedzica. Była młodą niewolnicą, najpewniej nie umiała czytać ani pisać, a swój list podyktowała. Być może nic nie zapowiadało tragedii. Minęło siedem miesięcy ciąży. Przestała czuć ruchy dziecka. Była sama.

„Mojemu panu powiedz: tak (mówi) Dabitum, twoja sługa:
To, co ci powiedziałam (że może się stać), teraz się stało. Przez siedem miesięcy to dziecko było w moim łonie. Od miesiąca dziecko w moim łonie nie żyje i nikt się o mnie nie troszczy. Niech mój pan zechce (coś zrobić), bym nie umarła. Przyjdź, panie, niech ujrzę twoją twarz! […] Dlaczego podarek od ciebie do mnie nie dotarł? Jeśli mam umrzeć, niech ujrzę twarz mojego pana”.

* * *

Nie znamy dalszych losów Dabitum.

Być może była tożsama z osobą o tym samym imieniu występującą w dokumentach prawnych z miasta Sippar z tej samej epoki. Odnotowano w nich, że w czwartym roku panowania Hammurabiego mężczyzna imieniem Kalkatum poślubił Dabitum, adoptowaną córkę kobiety z klasy społecznej 𝘯𝘢𝘥𝘪𝘵𝘶, poświęconych bogom, najpewniej byłą niewolnicę. Inny tekst, spisany dwadzieścia lat później, zaświadcza, że Kalkatum i Dabitum nie mieli dzieci i urzędowo adoptowali córkę, Ahatani, która zgodnie z dokumentem miała im zapewnić utrzymanie na starość.


Tekst tabliczki TIM 1, 15 (P223675) wg A. L. Oppenheim, „Letters from Mesopotamia”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz