Locomotion nr 1, pierwsza lokomotywa, która obsługiwała publiczną linię kolejową.
Na początku XIX wieku kopalnie w zagłębiu Darligton borykały się z kosztami transportu węgla do odległego o 14 km portowego miasta Stockton-on-Tees. W celu rozwiązania problemu zawiązano towarzystwo budowy drogi szynowej. Według pierwotnego pomysłu wozy z węglem miały być ciągnięte po szynach przez konie, na wzór konnych dróg żelaznych, które od kilkunastu lat służyły w kilku miejscach w Anglii do transportu towarów i pasażerów. Po spotkaniu z Georgem Stephensonem, maszynomistrzem kopalń węgla, który od kilku lat budował parowozy, zmieniono plany i ustanowiono go głównym inżynierem przedsięwzięcia. We wrześniu 1825 roku Stephenson skończył budowę pierwszego parowozu dla nowej kolei.
Ogłoszono, że uroczyste otwarcie linii kolejowej Stockton-Darlington nastąpi 27 września. Poprzedzana przez jeźdźca z chorągiewkami ostrzegawczymi, kierowana przez samego Stephensona, lokomotywa ciągnęła 34 wagony, w tym 12 wagonów z węglem i mąką oraz wagon pasażerski, którym podróżowały najważniejsze zaproszone osobistości. Pozostali pasażerowie zasiedli w pustych wagonach towarowych, otwartych drewnianych wózkach na czterech kołach. Na otwarcie sprzedano ponad 300 biletów, ale tłumy widzów, którzy obsiedli wagony, z biletami czy bez, były tak wielkie, że pociągiem podróżowało dwa razy więcej osób.
„Locomotion” służyła na kolei do roku 1850, następnie pracowała jako stacjonarna maszyna parowa. W 1856 roku wykupiono ją i odrestaurowano, ratując przed zezłomowaniem.
Konstrukcja „Locomotion” ma dwie interesujące cechy. Cylindry parowe z tłokami są zamontowane pionowo na korpusie maszyny i połączone z systemem pionowych siłowników przenoszących ruch na każde z czterech kół. Było to rozwiązanie typowe w ówczesnych czasach, ale powoduje ono nierówny ruch wahadłowy mechanizmu podczas jazdy, i w późniejszych parowozach je zmieniono. Drugą ciekawą cechą są… koła obrzeżem, utrzymujące pojazd w linii toru. „Locomotion” była pierwszą lokomotywą, w której zastosowano to rozwiązanie, później powszechnie przyjęte.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz