Lunar Roving Vehicle (LRV), pierwszy pojazd, którym przemieszczali się ludzie na Księżycu.
Skafandry kosmiczne są dość sztywne, krępują ruchy i ze względu na ryzyko uszkodzenia systemu podtrzymywania życia astronauci nie mogli się zbytnio oddalać od miejsca lądowania. Podczas misji Apollo 11, pierwszego lądowania na Księżycu, Neil Armstrong i Buzz Aldrin spędzili na Księżycu 21 godzin, zebrali łącznie 20 kg próbek skał, nie odchodzili jednak dalej niż 60 m od lądownika. Bez wykorzystania pojazdu szerzej zakrojone badania naukowe powierzchni byłyby niemożliwe.
Pojazdy LRV wykorzystano w trzech ostatnich misjach księżycowych: Apollo 15, Apollo 16, Apollo 17. W każdej z nich astronauci spędzili na Księżycu po trzy ziemskie doby, sypiając w lądowniku. Dzięki łazikowi kołowemu codziennie eksplorowali teren, fotografowali i pobierali próbki skał w odległości aż 7 km od lądownika. Każdy z łazików przejechał 25-35 km.
Zaprojektowany samochód księżycowy miał masę zaledwie 210 kg. Każde z czterech kół napędzał osobny silnik, zaś energii dostarczały dwa ogniwa srebrowo-cynkowe (są bardzo lekkie w stosunku do wydajności, chociaż jednorazowe). W przedniej części zamontowano antenę kierunkową oraz kamerę telewizyjną, dzięki którym z pojazdu można było transmitować obraz telewizyjny na Ziemię. Zespołem przekaźników telekomunikacyjnych można było sterować także z naziemnego centrum kontroli lotów, co wykorzystano do pierwszej w historii telewizyjnej transmisji startu lądownika z Księżyca.
![]() |
Charakterystyczne błotniki, a raczej pylniki, spełniały ważną rolę. Bez nich ciemny księżycowy pył, wzbijany przez poruszający się pojazd, osadzałby się na podsystemach pojazdu, grożąc zatarciami i sprawiając kłopoty z odprowadzaniem ciepła.
Tak stało się podczas misji Apollo 16, kiedy jeden z astronautów, chcąc pomóc koledze, zaczepił o tylny błotnik i urwał go. Pył wyrzucany przez koła podczas późniejszej jazdy pokrył załogę, konsolę i sprzęt komunikacyjny, wskutek czego znacznie wzrosło zużycie energii.
W misji Apollo 17 astronauta przypadkowo uderzył trzonkiem młotka w błotnik, który pękł. Prowizorycznie przykleili go taśmą, ale na zapylonej powierzchni nie trzymała dobrze. Po godzinie jazdy błotnik gdzieś odpadł i astronautów pokrył pył. Przed kolejnym przejazdem wykonali prowizoryczny zamiennik. Wzięli cztery laminowane mapy terenu i we wnętrzu lądownika — żeby przed sklejeniem nie przylgnął do nich pył — połączyli taśmą klejącą i parą zacisków, używanych do górnego oświetlenia. Przed odlotem zamiennik zdemontowali, a mapy ze śladami pyłu można obecnie oglądać w muzeum NASA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz