piątek, 29 lipca 2022

Nell Gwyn: mylicie się, ja jestem tą protestancką…

Karol II, król Anglii i Szkocji, mąż portugalskiej księżniczki Katarzyny de Bragança, nie słynął z przesadnego upodobania do monogamii. W ciągu życia miał kilkanaście kochanek, niekiedy więcej niż jedną jednocześnie.

Jedną z jego metres była dama dworu jego żony, bretońska szlachcianka Luiza de Kéroualle. Zyskała sobie króla dziewczęcą urodą i pozorami słabości. Znaczącego wsparcia w pozyskaniu względów Karola udzielał jej francuski ambasador, zakładając, że będzie ona służyć interesom swego rodzimego władcy. Luiza urodziła Karolowi syna. Wdzięczny król nadał jej tytuły księżnej Portsmouth, hrabiny Fareham i baronowej Petersfield, obsypywał ją kosztownymi podarkami, niekiedy droższymi niż wręczane żonie. Częste prezenty otrzymywała również od dworu francuskiego, zaś król Ludwik XIV, zadowolony ze wspierania przez nią interesów Francji, przyznał jej tytuł księżnej Aubigny, który stworzył specjalnie dla niej. Ludność Anglii, w której panowało wyznanie anglikańskie, zbliżone do protestantyzmu, od wieków rywalizującej z nadal katolicką Francją, nienawidziła Luizy.

Zupełnie inną kobietą była Nell Gwyn. Urodzona w londyńskiej dzielnicy biedoty, żartowała później (a może nie?), że jako dziecko pracowała, podając trunki w przybytku rozpusty. Kiedy Karol II objął tron po purytańskich rządach Cromwella, odwołał zakaz przedstawień teatralnych, zezwolił na utworzenie dwóch spółek aktorskich i został mecenasem jednej z nich. Co więcej, zalegalizował aktorstwo jako zawód dla kobiet, podczas gdy wcześniej, w epoce elżbietańskiej, role kobiece grali wyłącznie mężczyźni i chłopcy. Nell Gwyn początkowo razem ze swoją siostrą sprzedawała pomarańcze w „King's Theatre”. Po roku, kiedy miała czternaście lat, dołączyła do grona aktorek i została kochanką aktora-menadżera Charlesa Harta. Pamiętnikarz epoki, Samuel Pepys, w swoich „Dziennikach” po jednym ze spektakli nazwał ją „pretty, witty Nell”: ładną, dowcipną Nell. Błyszczące na scenie aktorki często wpadały w oko członkom wyższych sfer; jako siedemnastolatka Nell Gwyn została utrzymanką Charlesa Sackville’a, lorda Buckhurst, ale po paru miesiącach się nią znudził i odprawił. Przedstawienia oglądał również król, który wkrótce nawiązał z nią romans. Nell została oficjalną i powszechnie znaną kochanką królewską. Historia niczym z „Kopciuszka” — lub może raczej „Pretty Woman” — ale prawdziwa. Po trzech latach związku Nell urodziła syna, a kilka miesięcy później do Anglii przybyła Luiza de Kéroualle…

Portret Nell Gwyn namalowany w jej epoce przez Petera Lely
Portret Nell Gwyn namalowany w jej epoce przez Petera Lely

Hrabia Philibert de Gramont tak wspominał pewne wydarzenie z roku 1681:

Nell Gwynn pewnego dnia przejeżdżała karetą ulicami Oksfordu, kiedy tłum, biorąc ją za jej rywalkę, księżnę Portsmouth, zaczął pohukiwać i obrzucać ją wszelkimi obelżywymi wyzwiskami. Wystawiła głowę z okna powozu i powiedziała, uśmiechając się: „Dobrzy ludzie, mylicie się — ja jestem tą protestancką dziwką”.
[Philibert de Gramont, „Mémoires”]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz